Blog
Felietony
Być lepiej zorganizowanym
Moją córę zainteresowała kwestia lepszej organizacji swojego życia. Poleciłem jej jedną z lepszych pozycji wg mnie książek na ten temat: „7 nawyków skutecznego działania” Stephen’a Covey’a. Stała się ona podstawą do naszych rozmów.
Wstęp do 7 nawyków skutecznego działania, czyli jak się stać zorganizowaną osobą
Nie walcz ze skutkami, skup się na przyczynach
1. Problem
Z - Czemu zainteresowałaś się książką p. Coveya? Co byś chciała dzięki niej rozwiązać?
O - Hmmm… Jestem za bardzo niezorganizowana
Z - Co przez to rozumiesz? Możesz podać jakiś przykład?
O - Na przykład w wakacje chciałam uczyć się francuskiego. Ale zawsze coś mi przeszkadzało. Albo fajnie było z porozmawiać z koleżankami po treningu, albo obejrzeć film. I tak czas uciekał. Za często to widzę w różnych sytuacjach. Nie udaje mi się zrobić tego, co chcę, bo brakuje czasu, bo gdzieś go marnuję. I jeśli termin mnie nie goni, to lubię odkładać zadania na później.
Z - Tak ma wielu ludzi. Niejeden nawet uważa to za swoją zaletę. Uważają się za kreatywne, wręcz artystyczne dusze. Możesz podać przykład w czym Ci ta wada przeszkadza?
O - Dziś, w sobotę musiałam się uczyć łaciny i nie wyrobię się już z innymi przedmiotami. Gdybym zaczęła w środę to bym zrobiła wszystko a dziś miałabym wolne…
Z - Biorąc pod uwagę, że to pierwszy tydzień roku akademickiego, to chyba z tym odkładaniem nie jest tak źle 😊. Rozumiem jednak, że Cię to nie zadawala. Chcesz być jeszcze lepiej zorganizowana. I bardzo dobrze. Jest też dobra wiadomość: to co powiedziałaś świetnie wpisuje się w podejście Stephen’a Coveya. Ma on nie tylko wyjaśnienie, dlaczego tak się dzieje, ale i jak to zmienić.
ĆWICZENIE DOMOWE
Zatrzymajmy się na chwilę. Zanim Czytelniku usłyszysz dalszy ciąg tej opowieści spróbuj ją odnieść do siebie. Po co teoretyzować – wykorzystaj ten czas do aktywnej pracy nad sobą. Na początek zdefiniuj swój problem (rys. 1):
- Czemu tu zajrzałeś? Czy nie jesteś zadowolony z poziomu swojego zorganizowania? Przypomnij sobie w miarę świeżą sytuację, którą postrzegasz jako przykład Twojego niezorganizowania. Bądź konkretny.
- Jakie są skutki tej wady? Wskaż je na przykładzie (najlepiej, aby był to przykład wybrany w pytaniu pierwszym, ale nie musi)
- Zbadaj korzenie takiego zachowania korzystając z metody 5Why: zadaj sobie pytanie o przyczynę zachowania (1sze dlaczego), potem o przyczynę przyczyny (2gie dlaczego). Najlepiej, gdy dasz radę piąty raz zadać to pytanie.
Rys. 1 Zdefiniowanie swojego problemu
2. Ocena
Z - By coś rozwiązać, by osiągnąć lepsze efekty trzeba poszukać przyczyn. Walka z objawami jest czasem przydatna, ale rzadko kiedy pozwala ona trwale poprawić sytuację. Efekty są niczym owoc drzewa (rys. 2) – gdy jest ono zdrowe to zazwyczaj daje dobre plony, gdy jest chore to są kłopoty. Twoim bezpośrednim wyzwaniem jest nieradzenie sobie z zarządzaniem czasem. Podobnie jak wiele innych osób mówiąc, że nie potrafisz sobie z tym poradzić podświadomie wskazujesz na rozwiązanie: nabycie stosownych umiejętności, technik czy narzędzi (pozycja druga na rys. 2). Zaletą takiego podejścia jest szybko widoczny postęp. Popatrzmy na Twój przykład. Skoro jednym z „przeszkadzaczy” są małe rozrywki (rozmowy z koleżankami, Internet) można od razu wskazać na bardzo prostą technikę planowania czasu. Małe rozrywki nie są złem. Bez nich wiele osób (w tym ja) bardzo szybko by się wypaliło. Takie krótkie przerwy pozwalają – jak to mówią niektórzy – zresetować mózg. Złe jest za to tracenie nad nimi kontroli: zajrzenie kilka razy w ciągu dnia na 5 minut na YouTube może… zwiększyć efektywność. Ale jeśli z 5 minut zrobi się 50, to zabraknie czasu na pracę. Rada: zacznij dzień od zaplanowania… kilku przerw na np. Facebooka. Niech wizyta na tym portalu będzie dla Ciebie nagrodą za wykonanie pracy. Dzięki temu prócz efektu resetowania mamy jeszcze drobny system motywacyjny! Mi to się sprawdza, choć zamiast Facebooka wolę sobie poczytać defence24, albo (hmmm…., częściej) zagrać w pasjansa 😊.
Rys. 2. Od skutków po przyczyny
O - Już mi kiedyś o tym opowiadałeś…
Z - Właśnie. Już dawno zauważyłem, że sprawdzone praktyki nie zawsze się sprawdzają (sic!). Niektórzy załapują je w mig, a inni po wielu dniach coachingów, konsultacji, przemyślanych wdrożeń kręcą się w kółko, choć z mniejszą ilością pieniędzy. Czemu tak się dzieje? Odpowiedź podsuwa Stephen Covey: różnica leży w naszym charakterze czy jak kto woli – w naszej osobowości. Jedna z jej definicji brzmi:
„Osobowość to charakterystyczny, względnie stały sposób reagowania jednostki na środowisko społeczno — przyrodnicze, a także sposób wchodzenia z nim w interakcje” [http://www.psychologia.edu.pl/slownik/id.osobowosc/i.html]
Według Covey’a charakter ma kilka poziomów. Na samym jego „wierzchu” leżą nawyki [rys. 2, pozycja 3]. Są to nabyte, wręcz zautomatyzowane skłonności do wykonywania różnorakich czynności. Doświadczony kierowca dzięki nim nie musi cały czas analizować, którą nogą i w jakiej kolejności musi coś zrobić. Ale nawyki też bywają złe, a nawet szkodliwe: np. skłonność do licznych dygresji w trakcie prezentacji. Każdy nawyk jest jak cienka nitka i jak nitki tworzą mocną linę, tak nawyki budują nasz charakter. Z jego zaletami i wadami. Stepen Covey właśnie tu widzi największą szansę trwałych zmian i o tym będą tak naprawdę kolejne odcinki.
Z kilku powodów warto jednak popatrzeć jeszcze głębiej: co jest korzeniem naszego charakteru. Pierwszy powód – wiele nawyków bierze się z wyznawanych przez nas wartości, co najlepiej oddaje cytat z filmu pt. „Żelazna Dama”:
„Uważaj na myśli, bo przemienią się w słowa. Uważaj na słowa, bo zmienią się w czyny. Uważaj na czyny, bo staną się nawykami. Uważaj na nawyki, bo staną się charakterem. Charakter będzie twoim przeznaczeniem. Stajemy się tym, co myślimy.”
Pan Covey wskazuje na dwa dodatkowe poziomy charakteru: wartości [pozycja 4 na rys 2] oraz zasady [pozycja 5]. Według jego teorii opisują one coraz głębiej naszą osobowość, fundament naszego jestestwa. W latach 80tych XX wieku autor „7 nawyków” mógł zakładać, że dla większości ludzi istnieje silny wspólny mianownik, który nazywał zasadami uniwersalnymi. Wyrastają one z obiektywnej rzeczywistości rządzącej światem ludzkich interakcji, jak i warunkującym nasze szczęście. Wiele filozofii starożytnych (np. stoicyzm), jak i największe obecnie istniejące religie ma podobne na nie spojrzenie. Wg Stephen’a Covey zasady te to nic innego, jak prawo naturalne. Takie samo jak grawitacja: jeśli je zlekceważysz, złamiesz będziesz nieefektywny i nieszczęśliwy. Z tego powodu daje on jedną z najwartościowszych rad: analizuj swoje głębokie założenia, sprawdzaj ich granicę i zgodność z prawem naturalnym. I pracuj nad nimi, bo słaby korzeń wywróci całe drzewo.
Autor wraca w wielu miejscach do tych najgłębszych założeń, pokazując, w jaki sposób wpływają one na nasze codzienne nawyki. Jednak główny ciężar jego metody skupia się na nawykach. Uważa, że systematyczna praca nad nimi doprowadzi do wykorzenienia złych skłonności i wzmocni dobre zachowania. Stworzy to grunt umiejętnościom i przyniesie wymarzone efekty (oraz szczęście).
O - Teoria jest zrozumiała. Pora przejść do działań. Jaki jest plan? Jakie są te nawyki i w jakiej kolejności trzeba nad nimi pracować?
Z - Zanim przejdziemy dalej, muszę chwilę zatrzymać się przy wartościach i zasadach. Tak jak mówiłem Stephen Covey nie poświęca wiele uwagi pracy nad nimi. W czasach, w których pisał dla większości ludzi w Stanach były one oczywistą oczywistością. Dziś tego bym już nie zakładał. Warto więc im się przyjrzeć, bo na zgniłym korzeniu drzewo się nie utrzyma…
ĆWICZENIE DOMOWE
Przyczyny, które zidentyfikowaliście w poprzednim zadaniu spróbujcie uporządkować wg przedstawionego schematu. Które z nich to tylko umiejętności? Które dotyczą nawyków, wartości czy zasad? Zwróćcie szczególną uwagę na głęboko zakorzenione w Was założenia. Pamiętajcie: zasady i założenia są niezbędne dla efektywnego funkcjonowania, jednak trzeba też pamiętać o bezcennej regule: każde założenie to zagrożenie. Trzeba je więc co pewien czas przeglądać i weryfikować. Czy dobrze opisują one świat, w którym żyjemy? Czy prowadzą nas w dobrą stronę?
3. Działanie
Z - Przejdźmy do planu oraz metody pracy. Wiesz już w co będziemy uderzać?
O - W nawyki. Pytanie w jakie nawyki i jak można je zmienić?
Z - Zmiana nawyku następuje pod wpływem trzech sił. Najpierw musisz chcieć opanować konkretny nawyk. Nie chodzi o deklaracje. Chodzi o mocno ugruntowane poczucie sensu i potrzeby takiego a nie innego zachowania. Taka motywacja jest sprawdzianem zdrowia wyznawanych zasad i wartości. Drugi element to wiedza: co, dlaczego i jak (dla ciekawskich – tu wprowadziłem małą modyfikację w podejściu oryginalnym. Znajdziecie różnice?). Innymi słowy nawyki połączymy z konkretnymi umiejętnościami. I wreszcie trzeci warunek sukcesu: codzienne praktykowanie danego nawyku. Ten element – początkowo robiony świadomie, spisywany w przeznaczonym do tego zeszycie ma wytworzyć pożądany automatyzm.
O - Musi to być zeszyt? Nie wystarczą rozmowy?
Z - Może nie udać się porozmawiać o tym każdego dnia. Zapisy odciążą pamięć i pozwolą szybko zobaczyć czy idziemy w dobrym kierunku. Dobra praktyka: codzienny rachunek sumienia 😊. Tu pod kątem wypełniania nakazów danego nawyku
O - Nie lubię być kontrolowana…
Z - To zróbmy tak: może jeszcze nie zauważyłaś, ale i ja ideałem nie jestem. Róbmy to razem: Ty mnie będziesz rozliczać i kontrolować a ja Ciebie, oki?
O - 😊. Teraz możesz powiedzieć jakimi nawykami się zajmiemy i w jakiej kolejności
Z - Zajmiemy się 7 nawykami. Będą one podzielone na dwie grupy będące wprost pochodną złotej zasady etyki. W wersji chrześcijańskiej ona brzmi: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego” [Ewangelia św. Marka, rozdz. 12, wers 31]. Najpierw musisz zacząć od siebie. Covey nazywa to niezależnością, byciem zdolnym do przewodzenia samemu sobie. Bierzesz odpowiedzialność na swe ramiona, w swoich decyzjach i działaniach nie czekasz, aż ktoś Ci powie co masz robić. Bierzesz sprawy w swoje ręce, przyjmujesz odpowiedzialność za ich skutki (także negatywne) oraz opierasz się przede wszystkim na własnym, wewnętrznym systemie oceny a nie opiniach innych. Temu służą trzy pierwsze nawyki: proaktywność (wolę nazywać to przejmowaniem inicjatywy), działanie z wizją końca oraz umiejętnością zarządzania priorytetami (rys. 3).
Z - Trzy kolejne to druga część złotej zasady, która dla niektórych może być kontrowersyjna: skuteczność, a zwłaszcza szczęście nie może być oderwane od innych. Zależy on od umiejętności życia z innymi oraz dla innych. Odpowiadają za to trzy kolejne, społeczne nawyki: orientacja win-win, umiejętność zrozumienia innych i synergii. Nie można siąść na laurach – stąd i 7 nawyk: ciągłego doskonalenia.
O - To do dzieła! Kiedy następny spotkanie?
Z - Za tydzień zaczniemy od proaktywności – matki wszystkich innych nawyków
Zbigniew Sobkiewicz
październik, 2020
II część felietonu: Matka wszystkich dobrych nawyków: proaktywność