Blog
Felietony
Kobieta - HOMO LOGISTICUS
Autor: Anna K.
Stanowisko: Pracownik Działu Materialmanagement
Branża: motoryzacyjna
Kiedyś zadano mi pytanie podczas rozmowy o pracę Czy ma Pani jakieś doświadczenie w logistyce? Pomimo braku formalnego doświadczenia w tej dziedzinie coś we mnie drgnęło, zagotowało się na dobre. Co ja kobieta z krwi i kości nie mam doświadczenia w logistyce? Logistyka to część mojej rzeczywistości, wyssana z mlekiem matki, bez której Wy panowie nie przetrwalibyście, a jeśli nawet to z bardzo mizernym skutkiem.
Czym jest więc logistyka tak naprawdę? Etymologicznie patrząc słowo logistyka wywodzi się od greckich słów: logos-słowo, mowa, logiamos -obliczanie, rozważanie, logike- logika. Czyż te słowa nie opisują umiejętności, jakie posiada każda kobieta?
Słowo, mowa, niekiedy znaczne gadulstwo to sztuka, którą opanowałyśmy do perfekcji. Cecha wyszydzana przez osobników odmiennej płci, ale czy nie jest to bardziej powodowane zazdrością o umiejętność skutecznego przekonywania rozmówcy do własnych racji?
Obliczanie to nasza codzienność, jak przetrwać do pierwszego z tym co mamy bez ponoszenia dodatkowych kosztów. Logika działania przekłada się bezpośrednio na planowanie, organizację dnia codziennego z uwzględnieniem potrzeb klienta, którym jest mąż i rodzina.
Jeśli przyjmiemy, że logistyka polega na sprawnym planowaniu potrzeb produkcji, realizacji zamówień, magazynowaniu, zaspokajaniu potrzeb klienta oraz sprostaniu konkurencji to możemy stwierdzić, że każdy mężczyzna może stać się z czasem dobrym logistykiem, ale każda kobieta jest nim już od urodzenia.
Produkcją w naszym przypadku jest dom a klientem rodzina, a naszym zadaniem jest zaspokajanie wymagań klienta. Używając metod i technik, wpajanych nam przez otoczenie od dzieciństwa planujemy, organizujemy i kontrolujemy każdy dzień życia naszego klienta czyli naszej rodziny.
To my realizujemy zamówienia. W myśl zasady JIT, dostarczamy produkt w odpowiednim czasie, w odpowiednie miejsce i w odpowiedniej ilości.
Np. Gdy mąż leży przed telewizorem oglądając jakiś mecz i woła: Zjadłbym coś. To my nie zadając zbędnych pytań, a kierując się nasza kobiecą intuicją i identyfikując jego potrzeby dostarczamy mu na kanapę 5 kanapek z szynką i zgrzewkę piwa.
A jak radzimy sobie z kontrolą zapasów i redukcją stanów magazynowych? Kilkakrotne wizyty w supermarkecie w ciągu tygodnia z wąską listą zakupów wyczerpują ten temat. Jeśli zaś chodzi o redukcję stanów magazynowych to skutecznym sposobem jest tzw. zupa baba z dziadem. (Przepis: wrzucenie wszystkiego zbędnego z lodówki do zupy dodanie makaronu oraz maggi i sukces gwarantowany)
Składowanie, magazynowanie to temat rzeka. Znalezienie optymalnej lokalizacji dla wszystkich naszych torebek i butów jest ogromnym wyzwaniem logistycznym. Nie oznacza to jednak, że jesteśmy zwolenniczkami chomikowania. Wręcz przeciwnie. Jesteśmy świadome konieczności zmian i konieczności przepływu materiałów, dlatego przy każdej zmianie sezonu modowego robimy gruntowe 5S w naszych szafach usuwając rzeczy zbędne, a tym samym robiąc miejsce dla nowych.
Transport to nasz konik. Prawdziwą sztuką jest odstawienie dzieci do przedszkola, zdążenie do pracy wykonując po drodze makijaż, obskoczenie pralni i wyprzedaży w supermarkecie i powrót do domu jakby nigdy nic. Czy nie jest to koordynacja działań na najwyższym poziomie?
A co z konkurencyjnością uważaną w dzisiejszych czasach za drogę do sukcesu?
Konkurencyjnością rozumianą jako bycie lepszą od innych mimo upływającego czasu. Dla nas to równoznaczne z podejmowanie kompleksowych działań w różnych obszarach życia codziennego aby mąż nie oglądał się za „dwudziestkami” ale żył w błogim przekonaniu że jego kobieta jest niezastąpiona.
Tak więc radzenie sobie z problemami, rozwiązywanie ich na pniu to nasza codzienność. To my kobiety jesteśmy centrami logistycznymi w Waszym życiu, dlatego drodzy Panowie nie pytajcie nas kobiet czy mamy doświadczenie w logistyce, bo mamy i to większe od WAS!!!!
Powyższa praca brała udział w konkursie "Dzień z życia logistyka".