Blog
Felietony

Wtorek, godzina 8:20…

Autor: Tomy
Stanowisko: Koordynator Łańcucha Dostaw
Branża: automotive


Wtorek, godzina 8:20. Piękny słoneczny dzień, pierwszy dzień astronomicznej wiosny. Co prawda nad ranem był przymrozek, ale wiosnę już czuć. W dziale koordynacji łańcucha dostaw nie wiem czy intensywniej wre praca czy pachnie kawa. Materiał na produkcję w tym tygodniu już prawie w całości jest na magazynie. Trwa analiza backorderów i backlogów. W zakładzie przygotowujemy się również do czwartkowej wizyty klienta, uzupełniane są między innymi ubytki w oznakowaniu poziomym na hali. To po to żeby ktoś przez przypadek nie postawił palety w innym miejscu niż zostało to dla niej przewidziane.

O 9:15 lokalne radio podało informację o wypadku samochodu na moście prowadzącym do miasta. No cóż, zdarza się. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

Most sam w sobie jest piękny. W tym miejscu rzeka jest bardzo szeroka, w dole często kołyszą się łabędzie. Piękne są tu zachody słońca. Most, oprócz swoich walorów widokowych realizuje oczywiście funkcję praktyczną umożliwiając przeprawę przez rzekę. W wyniku uderzenia samochodu coś tam się uszkodziło i do momentu kiedy nie pojawi się ekipa techniczna i tego nie naprawi ciężarówki nie mogą na niego wjechać.

Ciężarówki??? Przepraszam, gdzie jest ten pilny transport który ma dojechać na 10:00? O żesz.....

Szybki kontakt ze spedycją i już wszystko wiemy. Ciężarówka jest jeszcze po drugiej stronie, więc ETA nieco się przesuwa. Możemy zapomnieć, że wstrzelimy się z dostawą na produkcję, tak jak planowaliśmy. A miało być tak pięknie. Dostawa na czas. Na miejsce. Na pewno... GPS i inne zdobycze techniki nie dały rady.

Zarządzam spotkanie. Status pomarańczowy - ryzyko zatrzymania naszej produkcji. Jedyna możliwość dostawy to przeładunek na samochody, które nie mają zakazu wjazdu na most. Spedycja w ciągu godziny podstawia w miejsce postoju dużej ciężarówki dwie mniejsze, na które będzie trzeba przeładować część materiału.

Ponieważ pozostałe wyroby są równie pilne, jak ten do którego nie będziemy mieli za chwilę części, decydujemy o zmianie planu produkcji. Planiści odpalają Excela z systemem tak dobrym, że "edki" i inne "biaje" przy nim wysiadają. Kilka kwerend, kliknięć w przyciski i mamy. Jakby nie ustawiać tych klocków, wychodzi dwie godziny postoju. Przypomina mi się stara prawda, że do wymiany żarówki, w przeciwieństwie do innych zawodów wystarczy jeden logistyk. Pod warunkiem, że dowiozą żarówki.

W czwartek audyt klienta, więc każda para rąk przyda się do pomocy, Malujemy trawę. Pierwsze wrażenie jest najważniejsze. Zespół, który miał produkować, dzielnie pomaga w pierwszym "S" zastanawiając się głośno, czy całe to japońskie 5S to nie to samo czego uczyli nas rodzice - Samemu Sprzątać Swoje Stare Śmieci?

Ostatecznie materiał dociera małymi ciężarówkami o 14:30. Produkujemy to, o czym myśleliśmy od rana. Została nam jeszcze tylko droga od nas do klienta. Jak przy każdym transporcie mam nadzieję, że wszystko pójdzie gładko. Na wszelki wypadek proszę o sprawdzenie, ile mostów jest po drodze do klienta. Przez chwilę zastanawiamy się jak zakwalifikować kanał La Manche…

Wychodzę z pracy o 16:30. Jakież jest moje zdziwienie, kiedy na chodniku obok drzwi wyjściowych widzę oparte trzy kartony do złudzenia przypominające te, które wysłaliśmy dziś kurierem. W wyniku bliższych oględzin stwierdzam obecność listu przewozowego, więc według wszelkich prawideł te kartony powinny już być w okolicy lotniska. Strażnik przy bramie macha do mnie. Miły pan kurier przygotował sobie te kartony do załadunku na samochód, po czym zamknął drzwi i odjechał. Nie wierzę i zastanawiam się, czy mnie też takie rzeczy się zdarzają. Dzwonimy do kuriera i temat udaje się rozwiązać w 20 minut. Oby towar zdążył na samolot.

W drodze do domu kilka telefonów z pytaniami o szczegóły dostaw. Na szczęście czas przeznaczony dla rodziny jest przez błahe sprawy zawodowe niezakłócany. Jeszcze tylko SMS wieczorem z informacją, że przesyłki wyleciały. Jutro też jest dzień i też będzie ciekawie…. Na pewno.

 

Powyższa praca autorstwa Tomasza Gawędy z BOS Automotive Products Polska brała udział w konkursie "Dzień z życia logistyka" i zajęła II miejsce.

Bądźmy w kontakcie

Facebook LinkedIn